Komisja Europejska przedstawiła propozycję ograniczenia użycia określonych nazw przez roślinne alternatywy mięsa, argumentując, że ma to zwiększyć przejrzystość dla konsumentów oraz chronić historyczne i kulturowe znaczenie produktów mięsnych.
Dysponujemy dużą ilością danych z różnych krajów UE, które pokazują, że konsumenci nie są zdezorientowani przez takie nazwy i nie kupują produktów roślinnych przez pomyłkę. Ta propozycja nie ma nic wspólnego z ochroną konsumentów ani przejrzystością. Sztuczne ograniczanie użycia terminów związanych z mięsem to marnowanie zasobów publicznych i nieuzasadnione ograniczenie dla europejskiej przedsiębiorczości i innowacyjności.
mówi Rafaela Pinto, Senior Policy Manager w EVU.
Europa nie może w poniedziałki i wtorki ogłaszać priorytetu redukcji biurokracji, uproszczeń i wzmacniania konkurencyjności, by w środy i czwartki prezentować całkowicie zbędne propozycje. Nie możemy mówić o bezpieczeństwie żywnościowym i walce ze zmianami klimatu jako o priorytetach, a jednocześnie hamować rozwój kluczowych rozwiązań. Nie można wzywać do innowacji w rolnictwie i nowych źródeł dochodu dla rolników, jednocześnie ograniczając możliwości sektora roślinnych alternatyw. Ta propozycja jest całkowicie sprzeczna z agendą obecnej Komisji Europejskiej i priorytetami obywateli Europy. Wzywamy Kolegium Komisarzy oraz przewodniczącą Ursulę von der Leyen do zdecydowanego działania i porzucenia tego absurdu.
dodaje Pinto.
Oryginalna informacja prasowa EVU.